piątek, 7 czerwca 2013

Najzdolniejsi Vol.1: DIESING' wywiad z Agnieszką Diesing

Wracam po dłuższej przerwie spowodowanej przeprowadzką i tym samym rozpoczynam na blogu cykl wywiadów z najzdolniejszymi osobami, jakie miałam okazję dotychczas poznać, z którymi miałam okazję pracować i którym moim zdaniem należy się szczególna uwaga ponieważ w pewnym sensie stanowią przyszłość polskiej kultury, designu, mody, sztuki itd. Dziś spotkanie z Agnieszką Diesing, współczesną kobietą renesansu, enjoy:


Niedawno minął rok od twojej obrony na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, jak Ci minął ten czas, czy masz więcej czasu na pracę, czy z perspektywy czasu pójście na ASP to był dobry pomysł?
W momencie gdy decydowałam o wyborze uczelni pójście na ASP było jedyną dobrą opcją, co więcej zdałam za drugim razem i roczna przerwa jeszcze bardziej umocniła mnie w postanowieniu, że muszę na Akademii się znaleźć.
Rok po dyplomie, nie zwalniam tempa cały czas się ścigam z terminami, czasu na pracę jest więcej, ale teraz ciężko uporządkować dzień, studia robią to za ciebie, działasz według planu, sama muszę decydować co kiedy robić żeby było dobrze.






Jesteś twórczynią działającą na wielu polach, zajmujesz się grafiką projektową, malarstwem, fotografią, video, która z dziedzin jest ci najbliższa, która pochłania najwięcej czasu, która przynosi najwięcej satysfakcji?
Najbliższe są mi fotografia i malarstwo, te zajęcia przychodzą mi najłatwiej, to jest jak oddychanie, nie muszę nad tym siedzieć godzinami a wiem, że jeśli poddam się intuicji to efekt będzie dla mnie zadowalający.
Grafika projektowa to dla mnie rzemiosło- daje mi pieniądze, ale czasem przynosi wiele trudu, są momenty, gdy nie do końca czuję daną rzecz, wtedy rezygnuję ze zlecenia lub szukam rozwiązania mniej "projektowego". Wiem że doskonalenie warsztatu nadal przede mną, są dziedziny, nad którymi muszę popracować ale się nie zniechęcam. Od jakiegoś czasu zajmuję się też video. myślę bardziej fotograficznie, komponuję kadry trochę jak zdjęcia a potem w procesie montażu pozwalam sobie na szaleństwo, to mi sprawia ogromną frajdę bo robię coś nowego i mogę łączyć zdobyte wcześniej doświadczenia przygotowując np. krótkie promo video dla klubów itp.





  





Trudno jest być grafikiem w Polsce, jeśli tak to dlaczego?
Myślę, że trudno, ale to też zależy w jakim środowisku się obracamy, dla mnie były to zawsze bardziej środowiska niezależne, trochę eksperymentalne, ale nawet gdy zdarzy mi się pracować przy jakimś zleceniu dla korporacji, to zauważam że się tej pracy nie docenia, jest to trudne bo ja muszę mieć realny zarobek z tego co robię i tworzenie 10 rzeczy do portfolio na niewiele się zda. Polacy nadal nie rozumieją że dla zrobienia banalnego plakatu na wydarzenie muzyczne czasem muszę poświecić cały dzień, i nie robię tego dla przyjemności, przyjemność to produkt uboczny tego procesu,robię to aby wypełnić oczekiwania klienta i otrzymać wynagrodzenie a nie bo "lubię rysować". Ręce opadają mi jak ktoś opisuje w mailu co mam dla niego zrobić, a potem obraża się że chcę za to więcej niż 100 zł. To oczywiście taki przykład, ale ludzie nie rozumieją, że każde wygenerowanie czegoś, co ma postać wizualną i swoją formę, wartość to też praca.

Jesteś związana zawodowo z sopockim Sfinksem700, powiedz coś o swoim mariażu z środowiskiem muzycznym, clubbingowym, czy zgadzasz się z powszechną ostatnio opinią, że polski clubbing is dead?
W Sfinksie zaczynałam od zmywaka,właśnie w przerwie między liceum a Akademią gdy miałam rok przerwy, praca w klubie jakoś we mnie została, teraz dobrze orientuję się w tych klimatach, poznałam pełno bardzo zdolnych ludzi, którzy tworzą muzykę lub podają ją publiczności w świetnej formie. Sfinks teraz jest dla mnie klubem w którym mogę działać kreatywnie łącząc jego idee z komercyjnym wymiarem tego miejsca. Nie zawsze się udaje ale bardzo się staram,bo to miejsce ma w moim sercu szczególne miejsce, jak i osoby z nim związane. Clubbing przeżywa teraz dziwny okres, nie wiem czy jest dead ale na pewno ma się gorzej niż kilka lat temu, może to przez mnogość tych wszystkich wydarzeń bez większej wartości, ale może też ludzie zaczęli spędzać czas trochę obok klubów, tu szukałabym przyczyny. Nie należy też zapominać o komercyjnym wymiarze clubbingu teraz, kiedyś był bardziej elitarny, wymagał czegoś od słuchacza, teraz schlebia jego nie rzadko złemu gustowi.



Nie ukrywam, że interesuje mnie Twoja współpraca z środowiskiem modowym, same miałyśmy okazję współpracować, powiedz co Ci dają sesje zdjęciowe i kręcenie modowych klipów, czy ma to jakiś wpływ na twoją pracę jako grafika, czy są to zupełnie odmienne historie?
Mój romans z modą to nie jest łatwa rzecz. Jestem daleka od określania siebie jako np. fotografa modowego, jest ich tak wielu tych dobrych i tych złych. wiem, że się do nich nie zaliczam, lawiruję raczej pomiędzy światem mojej fotografii która opiera się głównie na portrecie i reportażu, a oczekiwaniami ludzi związanych z modą. Oczywiście lubię od czasu do czasu zrobić jakiś ciekawy lookbook, pomyśleć o tym niekonwencjonalnie, nie skupiać się na upiększaniu i głaskaniu takich zdjęć na siłę, ale też nie udziwniać, przesadzać, to mnie drażni gdy patrząc na zdjęcia mające prezentować odzież nie wiem za bardzo o co chodzi.
Video modowe to świetna sprawa, bliższe mi są te luźniejsze, wynika to pewnie z tego że nadal potrzebuję doświadczenia, ale mam chęci na coś ambitniejszego i wymagającego więcej pracy, podobnie jak ze zdjęciami też raczej interesuje mnie coś pomiędzy pokazaniem odzieży, a jakąś wizją ale w równowadze, bez przesady. 

BOLA
lookbook Anna Hipsz




Wiem, że nikt nie lubi tego pytania, ale muszę je zadać (wcale nie muszę ale zadam) co cię inspiruje?
Nie chcę wyjść na jakiegoś bufona ale malarstwo, każde, epoka nie gra roli. Druga sprawa to internet, blogi typu tumblr, czasem można znaleźć coś na prawdę nowatorskiego i się zainspirować. Trzecia rzecz to znajomi, wiem że to może niepopularne, może nie powinnam się przyznawać ale znam tyle bardzo zdolnych kreatywnych osób. Wystarczy sobie pooglądać i już ma się power do działania. Nie chodzi mi tu o cytowanie kogoś ale o to że czasem zamykamy się na jakieś rzeczy niepotrzebnie,całe życie myślałam że ciapanie akwarelami i wkładanie tego do plakatów jest jakieś nieeleganckie, że powinnam robić wszystko na krzywych,sztywno. Koleżanka rysowała w tym czasie rzeczy ołówkiem skalowała je do odpowiednich rozmiarów i wkładała do swoich prac. Wtedy pomyślałam, to daje super efekt , też spróbuję zrobić coś totalnie swojego i włożę to do swoich projektów. Udało się !



Czy masz jakichś mistrzów, ulubionych rysowników, grafików, artystów, etc.?
Jeśli chodzi o video to jestem aktualnie pod wrażeniem Vincenta Haycocka, co do plakacistów strasznie cenię Dawida Ryskiego, Jacka Staniszewskiego i Lecha Majewskiego, dwaj ostatni byli moimi wykładowcami na Akademiach w Gdańsku i w Warszawie.

Plany na przyszłość?
Plany to trudny temat,trochę korci żeby wyjechać. Zakładam działalność żeby zyskać więcej zleceniodawców, a reszta planów? Jakoś to będzie, na razie jest tyle pracy, że nie potrzebuję konkretnego planu na przyszłość, od czasu do czasu tylko obejrzę się za siebie i pomyślę : jest ok i wracam do pracy.

Dziękuję Agnieszce za poświęcenie czasu, którego ma na prawdę bardzo mało, tym bardziej doceniam, że znalazła go troszkę dla mnie, Was zachęcam do zaglądania na fanpage Agnieszki (jeśli jeszcze tego nie robicie hehe),bloga na platformie tumblr, oraz do przeglądnięcia portfolio na Behance. Każdemu życzę tyle energii do pracy.

 

1 komentarz :